Staw barkowy
STAW BARKOWY - co to takiego?
Kulisty staw łączący kończynę górną z tułowiem.
Bark ma bardzo duże możliwości jeżeli chodzi o jego zakres ruchu. Dlatego cały bark został podzielony dodatkowo na mniejsze stawy, aby łatwo było podczas uszkodzenia go – dokładnie ustalić, jaka jego część uległa destrukcji.
Są to :
1) staw ramienny;
2) staw barkowo obojczykowy;
3) staw mostkowo obojczykowy.
Dlaczego tak?
Po pierwsze łatwiej zlokalizować źródło uszkodzenia, po drugie łatwiej naprawiać kiedy mamy dokładną lokalizację problemu.
Staw ramienny i jego powierzchnie stawowe nie są do siebie idealnie dopasowane.
Tu zaczyna się pierwszy problem.
Wiemy, że idealne dopasowanie powierzchni to mniejsze tarcie, większa elastyczność ( zwyczajnie mniej problemów).
Co za tym idzie – niezbędna jest tu praca wspomagająca więzadeł.
Do niezbędnego i funkcjonalnego użytkowania barku przyczynia się także cała nasza klatka piersiowa i kręgosłup szyjny. Co za tym idzie, ważne w jego procesie funkcjonowania ma znaczenie nasza postawa, ustawienie głowy w przestrzeni, tor oddychania, a także symetria naszego ciała.
Jak już wiemy, jesteśmy jednym „tworem”.
Znowu pokazujemy, że coś jest zależne od czegoś, jesteśmy organizmem, który działając w całości fizjologicznie, ma szansę jak najdłużej zachować prawidłową strukturę.
Co najczęściej dzieje się z barkami?
Przeciążenia i uszkodzenia stożka rotatorów (o tym zaraz szerzej), przeciążenia w obrębie karku, głowy, uszkodzenia więzadeł,
Czym jest stożek rotatorów i do czego służy?
Stożek rotatorów jest dużym ścięgnem, zbudowanym z 4 mięśni, które łączą się, tworząc mankiet wokół górnego końca kości ramiennej, czyli głowy kości ramiennej. Cztery mięśnie - nadgrzebieniowy, podgrzebieniowy, podłopatkowy i obły mniejszy - mają swój początek na łopatce i razem tworzą pojedyncze ścięgno, które przyczepia się do guzka większego i mniejszego kości ramiennej.
Stożek rotatorów pomaga w unoszeniu i obracaniu ramienia oraz stabilizuje staw.
Ból w obrębie pierścienia rotatorów często powoduje miejscowy obrzęk i tkliwość w przedniej i bocznej części barku.
Możesz odczuwać ból oraz sztywność, gdy podnosisz ramię. Dolegliwości mogą pojawiać się także podczas opuszczania kończyny.
Początkowo objawy mogą być łagodne. Pacjenci często nie zgłaszają się do lekarza we wczesnym stadium choroby. Powoduje to narastanie nieodwracalnych zmian.
Do objawów zaliczają się:
• Umiarkowany ból, występujący zarówno w czasie, jak i po wysiłku. Czasem także w spoczynku.:
• Ból promieniujący od przedniej części barku do bocznej części ramienia.
• Nagły ból podczas ruchów podnoszenia i sięgania.
• Ból podczas wykonywania ruchów nad głową, rzutów lub uderzeń nad głową (np. pływanie kraulem, czy serwowanie u tenisistów).
W miarę jak choroba postępuje, pojawiają się nasilone objawy:
• Ból w nocy.
• Zmniejszenie siły i ruchomości.
• Trudności w wykonywaniu czynności, przy których ramię jest kierowane do tyłu, takich jak zapinanie guzików lub zasuwanie zamka.
• Jeżeli ból pojawia się nagle, ramię może być bardzo tkliwe. Wszystkie ruchy mogą być ograniczone i bolesne.
I znowu te przeciążenia…
- za dużo ruchomości;
- za mało ruchomości;
- czynność wykonywana za szybko np. Uniesienie czegoś do góry;
- działanie na przeprostach w łokciach czyli nadmiernie wyprostowanej ręce;
- przekraczanie zakresu ruchomości za daleko ruch;
Tak źle i tak nie dobrze. Coś w tym jest.
Mówią sport, a on przecież niesie za sobą masę kontuzji.
Musimy jednak pamiętać, że sportowcy są zwykle objęci programem rehabilitacji przed i po zawodach a także przy zwykłych treningach. Oznacza to, że trening choć z pozoru prosty zostaje przeprowadzony i wyuczony na trenujących tak aby wzmacniali, stabilizowali swoje ciało w odpowiedni sposób.
Dużo z nas o tym nie pamięta, zwłaszcza teraz w sezonie „ogródkowym”.
Boląca rwąca noga, barki zmęczone od łopaty, bo „ktoś to musi zrobić”.
TAK popieram – ruszajcie się, pracujcie ile się da i jak długo się da.
Podobno nieużywany narząd zanika...
Ale z głową…
Tak też jest w przypadku barków.
Sezon w pełni, łopata aż czeka na was. Kopiecie bo sezon, bo coś trzeba zasiać…
godzina, dwie… pół dnia.
Wszystko fajnie, ale ostatni raz mieliscie łopatę w rece na jesień, a w domu raczej watpie żebyscie korzystali z tych ruchów, które się nią wykonuje podczas zimy.
Mięśnie są zastane… po prostu.
Jak jeszcze nogi funkcjonują, bo chodzimy, schylamy się, dźwigamy własny i nie tylko czasem ciężar… tak ręce albo „wiszą, albo noszą”.
A tu pach - przekopki.
Adrenalina buzuje, bo posadzone coś zostanie i może wyrośnie (choć nasze piaskowe ziemie nie są takie proste i oczywiste). A na następny dzień KICHA😉.
Łóżko, bóle pleców, zgięcie nierzadko w pół. Odchorować trzeba to, co się narobiło.
Tak nie musi być.
Wystarczy przed, w trakcie i po wykopkach odrobina rozciągania.
Pamiętac trzeba o prawidłowym oddychaniu przeponą i wszystko będzie łatwiejsze.
Oczywiscie wspomagająco voltaren max nie zaszkodzi wetrzeć na noc w lędźwia.
A na problemy z odkładaniem wody, obrzękami w obrębie stóp i dłoni - pijcie pyszną herbatę z pokrzywy (uwaga moczopędna).
Dla bardziej zaawansowanych kinezjotejping na kolana i barki właśnie.
Dlaczego?
Kinezjotejping to te plastry, o których wam już wpominałam..
Przede wszystkim stabilizują !
Uniemożliwiają przeciążenie... a na wykopkach o to łatwo.
Fizjoterapeuta nakleja, a wy do 5-6 dni macie spokoj..
(w 100% pomaga także dla tych, którzy chodzą zgarbieni naturalnie, albo właśnie po wysiłku)
Najlepsza rehabilitacja, to po prostu ruch.
Swobodny, spokojny, umiarkowany – z dodatkowo włączonym prawidłowym oddychaniem, ustawieniem wszystkich części składowych danego ćwiczenia.
Wspaniałą odskocznią od codziennych problemów i relaks ciała, to także masaż.
Jeśli chodzi o barki i szyję najlepiej wykonywany w pozycji siedzącej.
Terapeuta ma wtedy możliwość objęcia masażem wszystkich strukrur barku i szyi, a także całą część tylną głowy.
Dobrego tygodnia,
Natalia Komarnicka