1. Nauczanie Społeczne Kościoła (Katolicka Nauka Społeczna)
Oprócz nauki o dogmatach i doktrynach Kościół ma także własną katolicką naukę społeczną. Wszyscy ludzie jako dzieci Boże posiadają jedyną w swoim rodzaju godność. Kościół w swojej nauce społecznej opowiada się za tym, żeby ta ludzka godność wszystkich ludzi urzeczywistniała się w przestrzeni społecznej. Nie chce narzucać polityce i gospodarce swojej woli. Tam jednak, gdzie polityka i gospodarka naruszają godność ludzką, Kościół musi zainterweniować. „Radości nadzieja, smutek i lęk ludzi w naszych czasach, szczególnie ubogich i wszelkich uciśnionych, są również radością i nadzieją, smutkiem i lękiem uczniów Chrystusa" (Sobór Watykański II, Gaudium etspes, 1). W swojej nauce społecznej Kościół konkretyzuje to zdanie. I pyta: Jak możemy wziąć odpowiedzialność za pomyślność i słuszne postępowanie wszystkich, także niechrześcijan? Jak powinno wyglądać sprawiedliwe współżycie ludzi, sprawiedliwe instytucje polityczne, gospodarcze i społeczne? W zaangażowaniu na rzecz sprawiedliwości Kościołem kieruje ta miłość, która jest wpatrzona w miłość Chrystusa do ludzi. (Więcej informacji nt. katolickiej nauki społecznej znajdziemy w katechizmie dla młodych od numeru 439, jak również w KKK od numeru 2419).
2. Chrześcijanie są zobowiązani angażować się w politykę i sprawy społeczne
Szczególnym zadaniem świeckich jest angażowanie się w sprawy polityczne, społeczne i gospodarcze w duchu Ewangelii, miłości, prawdy i sprawiedliwości. Kierunek działania został w tym względzie wyznaczony przez Katolicką Naukę Społeczną. Z posługą biskupów, kapłanów i życiem zakonnym nie da się pogodzić aktywności politycznej. Oni muszą być dla wszystkich. W niniejszym tekście chciałam zwrócić uwagę szczególnie na dwie sprawy, o których mowa w katechizmie praca i dzielenie się z ubogimi. Obie te kwestie nadają się – moim zdaniem – na refleksję szczególnie w przypadającym obecnie okresie Wielkiego Postu.
3. Bóg polecił ludziom pracować i dzielić się z ubogimi.
Wspólnym wysiłkiem mamy zachowywać i kontynuować dzieło stworzenia: „Wziął więc Pan Bóg człowieka i dał mu odpocząć w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł" (Rdz 2, 15). Praca jest dla większości ludzi podstawą egzystencji. Bezrobocie jest wielkim złem, z którym należy stanowczo walczyć. Z jednej strony mamy dzisiaj wielu ludzi, którzy chętnie podjęliby pracę, ale nie mogą jej znaleźć, z drugiej zaś pracoholików, którzy poza pracą nie mają już czasu na Boga i relacje z innymi ludźmi. Z jednej strony wielu ludzi nie może ze swoich pensji wyżywić siebie i swoich rodzin, z drugiej są tacy, którzy zarabiają tak dużo, że mogą pławić się w niewyobrażalnym luksusie. Praca nie jest celem samym w sobie, lecz ma służyć urzeczywistnieniu społeczności godnych ludzi. Dlatego Katolicka Nauka Społeczna opowiada się za takim porządkiem ekonomicznym, w którym wszyscy ludzie aktywnie współdziałają i mogą partycypować w wypracowanym dobrobycie. Kościół opowiada się za sprawiedliwą zapłatą, która wszystkim umożliwi egzystencję godną człowieka, a od bogatych domaga się cnoty umiarkowania i solidarnego dzielenia się z innymi.
Czy ubóstwo i zacofanie to nieusuwalne piętno? Bóg powierzył nam bogatą ziemię, która byłaby w stanie zaoferować wystarczającą ilość miejsca i pokarmu dla wszystkich ludzi. Jednak istnieją regiony i kraje, gdzie wielu ludzi nie ma nawet tego, co najpotrzebniejsze, by móc żyć. Podział świata ma swoje bardzo złożone, historyczne przyczyny, ale można to zmienić. Kraje bogate mają moralny obowiązek pomóc wyjść krajom zacofanym z ubóstwa poprzez wspieranie ich rozwoju i stworzenie sprawiedliwych stosunków ekonomicznych i handlowych. Na naszym świecie 1,4 miliarda ludzi musi przeżyć za mniej niż 1 euro dziennie. Cierpią z powodu braku żywności, wody pitnej, najczęściej nie mają dostępu do edukacji i opieki medycznej. Szacuje się, że codziennie więcej niż 25 000 ludzi umiera z niedożywienia. Wielu z nich to dzieci.
Refleksja
Katechizm bardzo szeroko podchodzi do siódmego przykazania. Negatywne sformułowanie: „Nie kradnij” ma swoje pozytywne odniesienie, które możemy określić jako: Chroń to, co jest wartościowe, troszcz się, angażuj w to (to jest praca!), a nawet walcz, dziel się tym z potrzebującymi, bądź z nimi solidarny. Bo wartość, dobra materialne czy duchowe, to coś cennego, a niekiedy nawet bez-cennego, za co ludzie oddają swoje siły, energię czas, a nawet zdrowie i życie. Oby te dobra służyły nie tylko nam, ale były naszym wkładem także dla innych bliźnich. Więc kiedy robię sobie rachunek sumienia z siódmego przykazania nie mogę nigdy usprawiedliwiać się przysłowiową formułką „porządnego katolika”: „Nikogo nie zabiłem, nie okradłem, więcej grzechów nie pamiętam”. Bóg zapyta o dobro, o szacunek do pracy włożonej przez innych, o miłość do bliźniego…
Na podstawie Katechizmu Kościoła katolickiego dla młodych YOUCAT 438.440.444
(por. też KKK 2419nn) - opracowała Gabriela Seifert-Knopik